Znasz ten moment, w którym płacz wieczorami zamienia się w codzienną czynność? Powoli staje się normalnością. Z dnia na dzień coraz bardziej przyzwyczajasz się do tego. To praktycznie jak wstanie rano z łóżka. 
Ja zbyt doskonale to znam, zbyt często tego doświadczam. I wiesz co Ci powiem? Mimo nieustannych prób nie udaje mi się tego przezwyciężyć. Patrzę na to i widzę jak wszystko to, co zbudowałam leci jak piasek przez palce, a ja w żaden sposób nie potrafię go zatrzymać. Leci każdą stroną, ziarnko po ziarnku. Próbujesz się uśmiechnąć ale z biegiem czasu staje się to już najtrudniejszą czynnością jaką kiedykolwiek ktoś kiedyś kazał Ci zrobić. A drugą po niej to wstanie z łóżka. Brak chęci do jakichkolwiek czynności i widok twojej beznadziejności jeszcze bardziej Cię dobija. I nikt, ani nic nie potrafi tego zmienić chociaż ludzie, którzy cię otaczają są wspaniali i naprawdę się starają. 
Widzisz ludzi szczęśliwych, rodzinę, która mimo tak wielu problemów nie poddaje się i walczy z nimi. 
Mówią, że uczymy się na błędach ale dlaczego popełniamy ich tak wiele? Dlaczego większość z nas nie wyciąga żadnych wniosków ze swojego zachowania. 
Wiesz czego nauczyłam się przez te kilka lat mojego życia? 
Musisz walczyć z całych sił, nawet jeśli będzie Cię to wykańczać. Nie możesz się poddać, by na końcu tej drogi móc sobie powiedzieć: "Jestem dumny z tego co zrobiłem, mimo tylu przeszkód, które napotkałem na swojej drodze, ja nie poddałem się, chociaż tak wiele osób to zrobiło." 
Przestań biegać za ludźmi, którzy zdejmują twój uśmiech z twarzy. Doceń to, ile osób Cię otacza. Doceń tych, których masz obok i mimo wszystko Cię nie zostawią, bo być może przez to, że zajmujesz się osobami nie wartymi Twojego starania tracisz tych, które na to zasługują.

3 komentarze:

  1. Piękny i mocny wpis. Doskonale Cię rozumiem bo miałam moment w życiu, kiedy płacz był moim wiernym towarzyszem. Niby wiesz, że życie Ci ucieka i marnujesz czas na dołujące myśli, ale nie potrafisz się przełamać i zacząć żyć od nowa. Potrzeba do tego nadludzkiej siły, ale wierzę, że skoro ją odnalazłam Ty też ją odnajdziesz.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obyś miała rację, będę próbować ją odnaleźć. Również pozdrawiam

      Usuń

Copyright © 2014 Witaj w moich progach , Blogger