Wiesz jak to jest kochać i być kochanym? Za każdym razem gdy zaczynam to czuć musi się zepsuć. Wszystko znika w ułamku sekundy jak dmuchawce, które zdmuchnął wiatr. 
Na początku jest jak w bajce. Czułe słówka, przytulenia, pocałunki, przegadane i przepisane godziny. Później jest coraz ciężej, przestaje wam wychodzić. Jedna osoba się stara, druga odpuszcza i na odwrót. Tylko gdy już zamienicie się rolami walczy osoba, która nie powinna. Kocha ale chce poczuć miłość i starania się. Padają słowa, które nigdy nie powinny paść. Macie po prostu się gdzieś. Tak wszystko pomalutku przemija. Ty znajdujesz sobie kogoś, później ta druga osoba. Mogę Wam zagwarantować, że zawsze będziecie żałować nie podjęcia walki. Byłam już na obydwu z tych miejsc i wiem, że chodź jest ciężko to warto tylko nikt nie chce postawić tego pierwszego kroku. Nie marnujcie swoich uczyć nigdy. Nic nie jest tego warte. Nie zadzierajcie głowy do góry tylko czasem odpuśćcie dopóki nie jest za późno. Niestety u mnie znów jest. Ja walczyłam ale nie doceniono tego, a druga osoba uważa, że nie chce. Pamiętajcie, złość przeminie ale miłość nie. Zazwyczaj straconą osobę doceniamy, gdy już odejdzie na stałe i nie mamy z nią żadnego kontaktu.

Niekiedy ludziom nie są potrzebne rzeczy czy pozytywnie zaliczone egzaminy. Po prostu wystarczy słowo otuchy albo jakiekolwiek wsparcie. Trochę miłości i dobre słowo nigdy nikomu nie zaszkodziło. Ja osobiście w tym momencie właśnie potrzebuje osoby, która będzie. Przytuli, pogada ze mną i pokaże, że bez względu na wszystko po prostu jest. Ostatnio znów nie jest dobrze. Ciągle problemy nachodzą na siebie i łącząc się powodują, że tracę siłę. Niestety nie mam osoby, która byłaby w tych momentach. Od zawsze uczyłam się, że z problemami muszę radzić sobie sama. Jeśli już do kogoś się przywiąże to i tak odejdzie. Nie potrafię walczyć o ludzi, zresztą nigdy nie umiałam. Pozwalam im odejść udając, że w moim życiu wszystko jest okej. Gdyby tylko to było tak proste jak myślą moje życie byłoby zupełnie inne. Gdy już próbuje walczyć i tak nie wychodzi, zazwyczaj jest już za późno i ludzie mnie nie chcą. Tak było i myśle, że będzie już do końca. Próbuje zmienić w sobie cokolwiek ale nie wychodzi mi. Uczę się na błędach ale najwidoczniej to nie wystarcza. Czym jest szczęście i wsparcie od drugiej osoby, tego nie wiem ale może wy znacie odpowiedź? 

Życie to jeden wielki wyścig. Rywalizujemy ze sobą na każdym kroku. Nie ważne czy to w pracy czy w szkole. Nawet gdy wchodzisz do autobusu ludzie kłócą się o miejsca. Na siłę szukamy sobie problemów jakbyśmy mieli ich mało. To głupota, zamiast pomagać sobie nawzajem próbujemy kopać pod innymi dołki. Często jednak sami w nie wpadając. Przestańmy dogryzać innym ludziom. Spójrz jak byłoby świetnie gdybyśmy wyciągnęli do siebie pomocne dłonie. Nie trzeba dużo. Uśmiechnijmy się do siebie nawet się nie znając. Niech to wszystko będzie szczere i bezinteresowne. Życie jest zbyt krótkie, żeby kłócić się na każdym kroku. Wyciągnijmy z niego jak najwiecej.

Miłość to jedna z największych lekarstw a zarazem chorób. Raz potrafi skrzywdzić do tego stopnia, że będziesz wić się z bólu. Później sprawi, że staniesz się najszczęśliwszą osobą na świecie. Mimo tego, że jest jedną z najbardziej skomplikowanych rzeczy dalej w to brniemy. Jaki jest tego sens? Nie mam zielonego pojęcia. Jest to staranie ryzykowny stan albo zaryzykujesz i wrócisz ze złamanym sercem albo będziesz walczyć i staniesz się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Możliwe, że zmarnujesz przez to dni/ tygodnie/ miesiące a nawet i lata. 
Zresztą jak to określić? Czym tak właściwie jest ta miłość? Rzeczą, stanem? Ile słów nasunie się na myśl by to określić? 
Jest tak wiele pytań dotyczących tego. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na nie wszystkie.
Czasem musisz stanąć między młotem a kowadłem. Pozwolić kobiecie być szczęśliwą albo walczyć ale nie być pewnym czy dasz jej to, na co zasługuje. 
Niekiedy przydaje się z boku osoba, którą dażysz ogromną miłością. Będzie cie wspierać, otaczać ciepłem, zrobi wszystko, żebyś była szczęśliwa. Bywa też, że złamie ci serce i nie naprawisz go w żaden sposób. 
Zgadnij czemu to pisze. Tak, zgadłaś znowu jestem w tej chorej sytuacji. To ja znów próbuje się starać. Odnoszę wrażenie, że związki po prostu nie są dla mnie. Z dnia na dzień ma to coraz większy sens. Brnę w miłość zupełnie niepotrzebnie. Za każdym razem zostaje tylko z dziurą w sercu i nie mam nic poza tym. 

Jednak chyba zostało coś we mnie z dziecka. Ciągle wierze, że zjawi się ta jedna jedyna i odmieni moje życie. ;)

Często pytacie mnie jak u mnie, co się dzieje, że powoli znikam w internecie, czy wszystko okej? 
Już odpowiadam.
Co u mnie? 
Próbuje walczyć ze wszystkim co mnie otacza, z każdym dniem jest coraz ciężej ale myśl, że uczę się na tych cholernych błędach podnosi mnie i daje porządnego kopa w dupę do walki.
Co się dzieje?
Wiesz może gdy mijasz mnie na ulicy, korytarzu, spotykasz w szkole, rozmawiasz i widzisz, że się uśmiecham to nie do końca jest tak wszystko super jak na pierwszy rzut oka wygląda. Brnę sobie poprzez smierć bliskich, chorobę, odrzucenia, zakochania, zranienia. 
Pytasz: „Ale Natalia czemu Ciebie już w internecie nie ma?”
Matura, szkoła, egzaminy, problemy, brak chęci do walki. To właśnie wszystko po złączeniu odbiera mi siły. Staram się wrócić do was ale widok coraz mniejszych wyświetleń mnie odrzuca. Coś na co pracowałam tak długo zniknęło ale wrócę, obiecuje wam, że to się stanie. 
Mimo tego wszystkiego znajduje tez te dobre chwile, wspaniałych ludzi. Dzieje się u mnie naprawdę zbyt wiele ostatnio ale osoby, które są przy mnie otaczają mnie dużym wsparciem i to jest wspaniałe. 
Dziękuje tez Wam wszystkim za setki wiadomości, za spamy na każdym social mediu. Widzę, że jesteście mimo tego, że zniknęłam ostatnio zupełnie. Pamiętajcie, że zawsze możecie napisać ja prędzej czy później to odczytam i odpisze. Jeśli widzisz mnie na mieście czy gdzie indziej podejdź na spokojnie. Uwierz, dużo osób podchodzi i nikt nie odchodzi smutny. Wy otaczacie mnie szacunkiem i wsparciem wiec działa to w dwie strony. Zawsze znajdę dla was czas. 



Dziękuje. 
Copyright © 2014 Witaj w moich progach , Blogger